czwartek, 28 marca 2013

Rozdział 7


Gdy tam weszłam zobaczyłam…Harre’go? Tak to on.  Stalismy tak chwilę w ciszy. W końcu zdecydowałam, że przerwę tę niezręczną ciszę.
-Ymm, więc o co chodzi?-spytalam.
-No więc…-zacząl Hazza.
------------------------------------------------OCZAMI HARRE’GO------------------------------------
Jak ja mam jej to powiedzieć? Już od dłuższego czasu bardzo mi się podoba. Nie wiem jak jej to powiedzieć. Szczerze powiedziawszy to myślałem, że jesteśmy razem. W końcu się całowaliśmy, no nie? No dobra.
-Chciałem ci powiedzieć…-zacząłem się jąkać.
-Tak w sumie to ja też chciałam ci coś powiedzieć.-zaczęła Ali.
-Jesteś w ciąży? Powiedz, że nie…Mamy ledwo 18 lat!- zacząłem wykrzykiwać. Co mnie ugryzło? Na szczęście zaraz ugryzłem się w język.
- Nie zboczeńcu!- zaśmiała się tak cudnie Ali…
-No to powiedz, co chciałaś powiedzieć.-powiedziałem.
-Ty pierwszy.
- Nooo…ddobrra…-strasznie się jąkałem.
-Czekam…-oznajmiła Ali. Do głowy przychodziły mi różne myśli. „Co jeśli ona się nie zgodzi? Albo ma już drugiego?”.
- No więc Alice, już od dłuższego czasu….- zacząłem, ale te chwile przerwał Louis. Byłem na niego wściekły. Ja tak się wysilałem, a on wchodzi do pokoju. Jakaś masakra!.
-Heej idziecie oglądać z nami film?-oznajmiła widocznie uradowany Lou.
-No ja bym poszła, ale Harry, może dokończysz to co chciałeś powiedzieć?-zapytała. Nie, nie tu i teraz. Później jej to powiem.
-Idź to nie ważne.
-Na pewno? A ty nie idziesz z nami?
-Idzcie ja zaraz do was dołącze.-powiedziałem załamany.
-Obiecaj mi tylko, że za chwilę do nas dołączysz.-uśmiechnęła się tak słodko Ali.
-Niech ci będzie. Zaraz przyjde.-odparłem. Poszli na dół. Ja też chwilę posiedziałem i zeszłem na dół. Od razu zaczepił mnie Niall.
-I jak ci poszlo?-zapytał.
-Byłoby lepiej gdyby Lou nie wszedł w nieodpowiednim momencie.-powiedziałem przez zaciśnięte zęby.
-Czyli się nie udało?
-Nie.-odpowiedziałem po czym załamany usiadłem na kanapie obok Zayn’a i Gabi. Przyglądałem się rozmowie Ali z Lou.
-Stary, co się stało?-zapytał Zayn.
-Ali się stała.-nadal siedziałem zamulony i patrzyłem w jeden punkt.
-Ymm, opowiesz dokładniej?-wtrąciła się do rozmowy Gabi. Opowiedziałem im całą historię.
-No dobra. Pomogę ci mam już plan.-oznajmila Gabi.
-Ok.
-----------------------OCZAMI GABI--------------------------------------------------------------------
Ja jestem po prostu przeszczęśliwa! Zayn jest cudowny! Widzę też, że Lola kręci z Liamem. Oby im się poszczęściło. A co do Ali i Loczka…myślałam, że są razem…ale pomogę im w tym!
-Idziemy spać?-Powiedział Niall.
-No ale chyba najpierw odwieziecie nas do domu, co?-zapytała Ali.
-No chyba nie w tym stanie.-powiedział Lou, który był ostro po %.
-Zostaniecie u nas na noc!-Daddy oznajmił.
-To ja w takim razie idę spać.-oznajmiłam i poszłam do pokoju po czym usłyszałam Malika, który chyba też zmierzał w tym kierunku co ja. Ścigaliśmy się. Haha! Pierwsza wbiegłam do łazienki po czym zamknęłam się i wzięłam dlugą kąpiel.
--------------------------------------------OCZAMI ALI-------------------------------------------------
Chwilę potem gdy Gabi i Zayn poszli spać, ja też poszłam. Z resztą każdy poszedł w swoją stronę. Ja spałam u Harre’go. Ogarnęłam się itp, poszłam spać. Zaraz dołączył Harry. Szybko zasnęliśmy.
---------------------------------------OCZAMI LOLI-----------------------------------------------------
-Dobra każdy zna plan?-spytałam.
-Taak!- odpowiedzieli chłopcy.
- Gdy tylko Ali się przyszykuje, zawieziecie nas do domu. A później wiecie co robić?- spytała Gabi wcielając swój plan w życie.
-Heej wszystkim!-zeszła na dół Ali.
-No dobra, to my chyba będziemy się zbierać!-krzyknęłam. Pojechałyśmy do domu.
W domu:
-Co wy na to, żebyśmy urządziły sobie dzisiaj babski wieczór i poszły do restauracji?-spytałam.
-ok!-odpowiedziały razem Ali i Gabi.
-----------------ALI-----------------------------------------------------
Poszłam na górę, żeby się przyszykować. Idąc do swojego pokoju zauważyłam, że Lola i Gabi wymieniły spojrzenia. O co chodzi? Dobra nie będę zawracać sobie tym głowy. Postanowiłam, że ubiorę się tak:
Gabi była ubrana tak:
A Lola tak:
Zamówiłyśmy taksówkę i pojechałyśmy na miejsce.
-Tak w ogóle to gdzie jedziemy?- zapytałam.
-Zobaczysz.-odpowiedziała Lola. One coś knują!
Na miejscu:
-Ali idź zajmij jakieś miejsce, bo ja idę poprawić makijaż.-powiedziała Lola i poszła w stronę łazienki.
-Idziemy?-spytałam Gabi.
-Właściwie to ja tylko zadzwonię do Zayna, bo dzwonił do mnie. Za chwilę do ciebie dołącze.-powiedziała i też odeszła.  No to zostałam sama. Poszłam szukać miejsca gdy nagle zobaczyłam…Hazzę? Z kąd on się tu wziął?! Poszłam się z nim przywitać.
-Heej, co tu robisz?-spytałam.
-Yyyy, przyszedłem na kolację, bo chłopaki przypalili naszą kolację.-odpowiedział, ale jąkał się. Coś tu ktoś knuję! Czuję, że to robota dziewczyn.
-Może się dosiądziesz?-spytał Loczek.
-Jasne i tak czekam na dziewczyny.-uśmiechnęłam się i dosiadłam.
-yyy, pamiętasz naszą rozmowę ostatnią?-spytał.
-Taak, chciałeś mi coś powiedzieć, może dokończymy ja teraz?-zapytałam i wtedy usłyszałam dźwięk mojego telefonu. Przeprosiłam Hazzę i poszłam odebrać.
-Córciu, to ty?-zapytał głos w słuchawce.
-Tak, tato to ja. Coś się stało, że dzwonisz?-przypomniałam sobie, że tato dawno nie dzwonił, więc zdziwiłam się tym telefonem.
-Nie chce cię martwić, ale musisz przyjechać. Musimy ci coś powiedzieć!.- wystraszyłam się o co chodzi. Do domu jest co prawda kawałek drogi ale powiedziałam sobie, że zaraz tam będę.
-Niedługo będę.-powiedzialam i rozłączyłam się. Wróciłam do stolika.
-Harry jesteś tu samochodem?-spytałam wystraszona.
-Tak, co się stało?-zapytał.
-Proszę cię zawieź mnie do domu, do moich rodziców.-powiedziałam.
-Oczywiście, powiesz mi co się stało?
-W samochodzie.
W samochodzie opowiedziałam Harre’mu opowiedziałam moją rozmowę z tatą i nie minęły 2 godziny jak byliśmy na miejscu.
-Harry, jedź do domu, ja i tak zostanę tu na dłużej.-powiedziałam i pożegnałam się z nim. Patrzyłam jeszcze chwilę jak odjeżdża i weszłam do mieszkania.
-Jestem.-powiedziałam i poszłam poszukać rodziców. Znalazłam ich w kuchni robili sobie herbatę przywitałam się i ściągnęłam płaszcz. 
-Cześć wam o co chodzi?? -powiedziałam.
-Hej córciu siadaj.-odpowiedział tato.
-Znalazłem świetną pracę w Polsce. I wszyscy razem tam się przeprowadzamy.-powiedział.
-Ale jak to? Ja nie mogę zostać?- zadawałam szybko pytania.
-Nie córciu.Ja będę pracował całymi dniami a ty będziesz pomagała mamie.- tato.
-Mamy tam połowę rodziny czy nie moglibyście u kogoś mieszkać.?- pytałam dalej
-Nie skarbie. Nie będziemy się nikomu zwalać na głowę. To już postanowione.!- powiedziałam moja mama.
-A powiedzcie przynajmniej kiedy wyjeżdżamy.- zapytałam
-Za 2 dni- powiedzieli zgodnie.
-Co?! Dlaczego nie powiedzieliście mi szybciej?- mówiłam zdenerwowana
-Zrobiliśmy to co uważaliśmy za słuszne.-powiedziała mama.
Zła weszłam do swojego dawnego pokoju i wykręciłam numer do Gabi. Po chwili w słuchawce usłyszałam promienny głos Gabi.
-Hej, i jak tam kolacja?-zapytała. Byłam zmuszona opowiedzieć jej całą opowieść.
-To straszne. Ale na pewno nie możesz zostać? -powiedziała.
-Tak,  przeprowadzam się do Polski za 2 dni, ponieważ mam pomagać mojej mamie. Jutro przyjadę  po moje rzeczy.I uściskaj ode mnie Lolę i chłopaków.-powiedziałam, rozłączyłam się i rozpłakałam.
------------------------------------------------OCZAMI GABI-------------------------------------------
-Mam dla was złą wiadomość.-powiedziałam po zakończeniu rozmowy.
-Słuchamy.-odpowiedzieli chłopcy i Lola. W tym momencie do domu wszedł Harry. Nie będę przedłużała.
-Ali się wyprowadza się do Polski. Jutro  przyjedzie po swoje rzeczy.-powiedziałam smutno. Wszyscy dosłownie zaczęliśmy płakać. Harry pobiegł na górę.
------------------------------------OCZAMI HARRE’GO------------------------------------------------
Nie spotkam już więcej Ali? Niee…nie zdążyłem jej wszystkiego powiedzieć…nieee! Wszedłem do łazienki…wziąłem żyletkę. „Za miłość”. Wykonałem kilka cięć i poczułem jak ktoś łapie mnie za rękę, to nie było dla mnie w tej chwili istotne. Odpływałem….
-------------------------------------OCZAMI LOLI-------------------------------------------------------
-HARRY, HARRY SŁYSZYSZ MNIE?-wołałam. Szybko zawołałam chłopaków. Myślę jakby to było gdy bym nie przyszła tu w odpowiedniej chwili…nie chce nawet o tym myśleć. Chłopaki zajęli się nieprzytomnym Stylesem a ja szybko zadzwoniłam do Ali. Powiedziała, że zaraz będzie.
-----------------------------OCZAMI ALI--------------------------------------------------------------
W szpitalu:
-Harry błagam cię obudź się!-wołałam W tym momencie poczułam, że ręka za którą trzymałam Hazze poruszyła się.
-Ali przepraszam.-powiedział słabym głosem.
-Za co?-powiedziałam.
-Ali ja...

_________________________________________________________________________________
no to mamy 7 rozdział. Moim zdaniem słaby. A wy? Jak może być?
Mrs. Malik

5 komentarzy:

  1. Czyżby szykowało się wyznanie miłości w szpitalu ? ;p
    Dzięki za linka w spamie. ; )
    Cieszę się, że jestem pierwsza osobą komentującą, która ma konto, bo widzę blogiem zawojowały Anonimy. xd

    http://completely-different-life.blogspot.com/
    Nowy rozdział. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My też się cieszymy,że jest tu ktoś oprócz anonimów, ale cieszymy się ,że w ogóle ktoś to czyta i jeszcze komentuje*.* Z chęcią zajrzymy na bloga. Co do następnego rozdziału to nie mogę nic zdradzić :D.
      Pozdrawiam♥♥♥
      Mrs. Malik

      Usuń